Zjeść czy wyrzucić? 5 porad jak uniknąć tego dylematu po Świętach
Co roku mamy ten sam problem - mnóstwo świątecznych potraw ląduje albo w śmietniku, albo wypycha na siłę nasze brzuchy. A przecież są sposoby, żeby tego uniknąć!
Święta coraz bliżej. Sklepowe półki uginają się od czekoladowych mikołajów, pierniczków, czy innych słodkości z reniferem lub bałwankiem na etykiecie. W głośnikach słyszymy świąteczne hity, co nastraja nas pozytywnie i skutecznie zachęca do wkładania do koszyka jeszcze więcej. Tylko... co potem?
Choć w tym roku Boże Narodzenie może wyglądać inaczej niż zwykle, to mam przeczucie, że stół zastawiony po brzegi i dwanaście potraw wciąż będą obowiązkowe. Za to kiedy już wstaniemy od świątecznego stołu, zorientujemy się (jak zawsze), że zostało na nim zdecydowanie za dużo. Niestety, rozwiązujemy to zwykle na jeden z dwóch sposobów. Opychamy się po szyję jeszcze przez 2-3 dni albo wyrzucamy do śmieci.
Tak źle i tak niedobrze!
Co prawda nie ma nic złego w dojadaniu resztek pierogów, karpia czy makowca, ale zwykle brakuje nam w tym umiarkowania. Zwłaszcza, kiedy do zjedzenia zostają naprawdę spore porcje. Z drugiej strony, jeśli zdecydujemy się wyrzucić nadmiar jedzenia, bierzemy udział w powszechnym marnowaniu żywności. Statystyczny Polak wyrzuca rocznie prawie 250 kilogramów jedzenia. Niesie to za sobą negatywne konsekwencje ekologiczne, między innymi marnowanie energii i wody potrzebnej na produkcję, transport i przechowywanie żywności. Jeśli nie przemawiają do nas te argumenty, to pomyślmy o tym, ile pieniędzy marnujemy razem z wyrzucanym jedzeniem.
W takim razie - może warto zapobiec corocznemu dylematowi zawczasu? Jak przygotować się do Świąt, żeby nadmiaru jedzenia ani nie upychać w brzuchu, ani nie wyrzucać? I co najważniejsze - zjeść przy tym ulubione potrawy bez wyrzutów sumienia?
Święta coraz bliżej. Sklepowe półki uginają się od czekoladowych mikołajów, pierniczków, czy innych słodkości z reniferem lub bałwankiem na etykiecie. W głośnikach słyszymy świąteczne hity, co nastraja nas pozytywnie i skutecznie zachęca do wkładania do koszyka jeszcze więcej. Tylko... co potem?
Choć w tym roku Boże Narodzenie może wyglądać inaczej niż zwykle, to mam przeczucie, że stół zastawiony po brzegi i dwanaście potraw wciąż będą obowiązkowe. Za to kiedy już wstaniemy od świątecznego stołu, zorientujemy się (jak zawsze), że zostało na nim zdecydowanie za dużo. Niestety, rozwiązujemy to zwykle na jeden z dwóch sposobów. Opychamy się po szyję jeszcze przez 2-3 dni albo wyrzucamy do śmieci.
Tak źle i tak niedobrze!
Co prawda nie ma nic złego w dojadaniu resztek pierogów, karpia czy makowca, ale zwykle brakuje nam w tym umiarkowania. Zwłaszcza, kiedy do zjedzenia zostają naprawdę spore porcje. Z drugiej strony, jeśli zdecydujemy się wyrzucić nadmiar jedzenia, bierzemy udział w powszechnym marnowaniu żywności. Statystyczny Polak wyrzuca rocznie prawie 250 kilogramów jedzenia. Niesie to za sobą negatywne konsekwencje ekologiczne, między innymi marnowanie energii i wody potrzebnej na produkcję, transport i przechowywanie żywności. Jeśli nie przemawiają do nas te argumenty, to pomyślmy o tym, ile pieniędzy marnujemy razem z wyrzucanym jedzeniem.
W takim razie - może warto zapobiec corocznemu dylematowi zawczasu? Jak przygotować się do Świąt, żeby nadmiaru jedzenia ani nie upychać w brzuchu, ani nie wyrzucać? I co najważniejsze - zjeść przy tym ulubione potrawy bez wyrzutów sumienia?
1. Zaplanuj
Żelazną zasadą, której powinniśmy trzymać się nie tylko w okresie świątecznym, jest planowanie naszych posiłków. Naprawdę wystarczy tylko chwila z kartką i długopisem. Zastanów się, jakie potrawy zwykle pojawiają się na wigilijnym stole. Jakie najbardziej lubisz Ty i Twoja rodzina? Może nie ma sensu przygotowywać ryby po grecku, jeśli co roku stoi nietknięta?
Kiedy już wiesz co pojawi się na świątecznym stole, policz ile osób przy nim zasiądzie. Jeśli będą wśród nich małe dzieci, pamiętaj że nie zjedzą za dużo i prędzej będą to pierogi niż zupa grzybowa czy ryba z ośćmi. Dostosuj porcje przygotowywanych dań do ilości biedsiadników.
Jeżeli to nie w Twoim domu odbędzie się świąteczne spotkanie, ale na przykład u mamy czy babci - zapytaj co planuje przygotować i w czym możesz ją wyręczyć. Zadzwoń do innych członków rodziny i umówcie się kto z Was przygotuje makowiec, a kto pierniczki. Dzięki temu wigilijny stół nie będzie uginać się pod kilogramami ciast i ciasteczek.
Kiedy już wiesz co pojawi się na świątecznym stole, policz ile osób przy nim zasiądzie. Jeśli będą wśród nich małe dzieci, pamiętaj że nie zjedzą za dużo i prędzej będą to pierogi niż zupa grzybowa czy ryba z ośćmi. Dostosuj porcje przygotowywanych dań do ilości biedsiadników.
Jeżeli to nie w Twoim domu odbędzie się świąteczne spotkanie, ale na przykład u mamy czy babci - zapytaj co planuje przygotować i w czym możesz ją wyręczyć. Zadzwoń do innych członków rodziny i umówcie się kto z Was przygotuje makowiec, a kto pierniczki. Dzięki temu wigilijny stół nie będzie uginać się pod kilogramami ciast i ciasteczek.
2. Zrób rozsądne zakupy
Przede wszystkim - przygotuj listę rzeczy, których potrzebujesz. Jeśli masz za sobą punkt 1, to powinno pójść sprawnie. Lista zakupów w ręce podczas wizyty w sklepie to same korzyści. Oszczędza czas, pieniądze i zmniejsza ryzyko marnowania żywności.
Na co szczególnie zwrócić uwagę podczas zakupów?
Przede wszystkim ogranicz kupno słodyczy, a najlepiej - zrezygnuj z nich całkowicie. Na świątecznym stole będą pierniki i ciasta, więc po co jeszcze czekoladowe choinki i lizaki? Jeśli chcesz obdarować dzieci czymś słodkim, wybierz jeden produkt, a paczkę uzupełnij na przykład mandarynkami (w końcu jest szczyt sezonu na cytrusy!). Obieranie mandarynki ze skórki może być dla dziecka równie atrakcyjne, jak rozpakowywanie czekoladki z folii.
Nie rób dużych zakupów przed Świętami i nie gromadź zapasów w lodówce. Kupuj tylko produkty z dłuższym terminem przydatności, tak żeby mogły poleżeć i poczekać na swoją kolej.
Uważaj na przecenione produkty. Często ich okres przydatności do spożycia jest krótszy. Jeśli zdążysz je zjeść - w porządku. Ale spróbuj sobie najpierw przypomnieć, czy nie masz już w lodówce trzech serków wiejskich, wytłoczki jajek i otwartego opakowania hummusu. Ktoś to musi zjeść, prawda? :)
Na co szczególnie zwrócić uwagę podczas zakupów?
Przede wszystkim ogranicz kupno słodyczy, a najlepiej - zrezygnuj z nich całkowicie. Na świątecznym stole będą pierniki i ciasta, więc po co jeszcze czekoladowe choinki i lizaki? Jeśli chcesz obdarować dzieci czymś słodkim, wybierz jeden produkt, a paczkę uzupełnij na przykład mandarynkami (w końcu jest szczyt sezonu na cytrusy!). Obieranie mandarynki ze skórki może być dla dziecka równie atrakcyjne, jak rozpakowywanie czekoladki z folii.
Nie rób dużych zakupów przed Świętami i nie gromadź zapasów w lodówce. Kupuj tylko produkty z dłuższym terminem przydatności, tak żeby mogły poleżeć i poczekać na swoją kolej.
Uważaj na przecenione produkty. Często ich okres przydatności do spożycia jest krótszy. Jeśli zdążysz je zjeść - w porządku. Ale spróbuj sobie najpierw przypomnieć, czy nie masz już w lodówce trzech serków wiejskich, wytłoczki jajek i otwartego opakowania hummusu. Ktoś to musi zjeść, prawda? :)
3. Nie zasiedź się przy stole
Ta rada co prawda nie zmniejszy ilości jedzenia na stole, za to może pomóc nam sobie z nim poradzić. Ciągłe siedzenie przy stole i dokładanie sobie dodatkowej porcji pierogów, ryby czy kutii, może skończyć się dla nas niestrawnością i złym samopoczuciem, a może nawet dodatkowym kilogramem na wadze.
Dlatego - wstań od stołu. Pospaceruj po okolicy, pójdź ulepić bałwana, pośpiewaj kolędy przy oknie. Najlepiej w towarzystwie bliskich, wtedy wszyscy zyskacie!
Warto przy tej okazji poruszyć kwestię tycia w święta. Problemu nie stanowi jednorazowe objedzenie się na wigilijnej wieczerzy czy bożonarodzeniowym obiedzie. To naprawdę niełatwe, żeby przybrać 2-3 kilogramy w dwa dni. Jednak zwykle znacznie wcześniej pozwalamy sobie na żywieniowe rozluźnienie przy okazji różnych okołoświątecznych spotkań w pracy czy z przyjaciółmi. W efekcie cały grudzień zaczyna się robić miesiącem świątecznej celebracji.
Dlatego - wstań od stołu. Pospaceruj po okolicy, pójdź ulepić bałwana, pośpiewaj kolędy przy oknie. Najlepiej w towarzystwie bliskich, wtedy wszyscy zyskacie!
Warto przy tej okazji poruszyć kwestię tycia w święta. Problemu nie stanowi jednorazowe objedzenie się na wigilijnej wieczerzy czy bożonarodzeniowym obiedzie. To naprawdę niełatwe, żeby przybrać 2-3 kilogramy w dwa dni. Jednak zwykle znacznie wcześniej pozwalamy sobie na żywieniowe rozluźnienie przy okazji różnych okołoświątecznych spotkań w pracy czy z przyjaciółmi. W efekcie cały grudzień zaczyna się robić miesiącem świątecznej celebracji.
4. Podziel i rozdaj
Kiedy już Boże Narodzenie minie, a mimo wcześniejszych starań, na stole zostanie sporo niezjedzonych potraw - podzielcie między siebie to co najbardziej lubicie. Nie przepadasz za karpiem w galarecie? Zostaw go mamie, która z przyjemnością będzie dojadać go jeszcze przez kilka dni. Zapakuj sobie za to pierogi z kapustą, które lubisz najbardziej. Weź tyle jedzenia, ile jesteś w stanie zjeść "na lekko" w przeciągu najbliższych 2-3 dni (tyle wytrzymają w lodówce gotowe dania).
Jeśli zostanie Wam sporo jedzenia, to świetna okazja, żeby podzielić się z potrzebującymi. W większych miastach w Polsce działają liczne Jadłodzielnie, z łatwością znajdziesz ich adresy w Internecie. Zazwyczaj żywność można też oddać do Schroniska dla bezdomnych, Polskiego Czerwonego Krzyża czy Caritas. Sprawdź, co działa najbliżej Ciebie.
Możesz też spróbować pomóc bardziej lokalnie. Może masz na osiedlu sąsiadkę, która spędza Święta samotnie? Pewnie ucieszyłaby się z paczki świątecznych pyszności!
Jeśli zostanie Wam sporo jedzenia, to świetna okazja, żeby podzielić się z potrzebującymi. W większych miastach w Polsce działają liczne Jadłodzielnie, z łatwością znajdziesz ich adresy w Internecie. Zazwyczaj żywność można też oddać do Schroniska dla bezdomnych, Polskiego Czerwonego Krzyża czy Caritas. Sprawdź, co działa najbliżej Ciebie.
Możesz też spróbować pomóc bardziej lokalnie. Może masz na osiedlu sąsiadkę, która spędza Święta samotnie? Pewnie ucieszyłaby się z paczki świątecznych pyszności!
5. Zamróź
Jeśli nie masz komu przekazać jedzenia, albo jest Was zbyt mało żeby rozsądnie podzielić świąteczne potrawy, pamiętaj że większość żywności możesz zamrozić. Pierogi, ryby, bigos, barszcz w słoikach (tylko nie zapełniaj ich po brzegi, po zamrożeniu płyn zwiększy swoją objętość). Świąteczne dania poleżą w zamrażarce nawet kilka miesięcy. Dobrze mieć w zanadrzu awaryjny obiad, prawda? Najlepiej juz teraz zacznij szykować miejsce w zamrażarce! Zamrozić możesz również ciasta, ale nie te z kremem - rozwarstwią się podczas mrożenia.
Na Boże Narodzenie przygotowujemy wyjątkowe potrawy i delektujemy się nimi w rodzinnym gronie. Warto ten czas wykorzystać w pełni - ciesząc się świątecznymi pysznościami i odpoczynkiem od codzienności, a jednocześnie bez nieprzyjemnych konsekwencji przejedzenia i marnowania żywności. Może spróbujemy w tym roku uniknąć świątecznego przepychu?
Piśmiennictwo
- https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20170505STO73528/marnowanie-zywnosci-w-ue-miliony-ton-jedzenia-do-kosza-infografika
- https://bzsos.pl/wp-content/uploads/2016/10/Raport-Nie-marnuj-jedzenia-2016-_-cz%C4%99%C5%9B%C4%87-1-.pdf
- https://bankizywnosci.pl/wp-content/uploads/2018/10/Przewodnik-do-Raportu_FPBZ_-Nie-marnuj-jedzenia-2018.pdf
- https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/27653588/